poniedziałek, 24 września 2012

Rozdział 9.


HeeChul zasnął. Ja nadal męczyłam się z problemami. Czułam jak rozkwita we mnie uczucie. Z każdą chwilą coraz bardziej mnie to niepokoiło. Nie mogę... Fakt, że nie lubię SiWon'a, ale mimo wszystko... To nie w porządku... Przecież... Chulie mnie nawet nie lubi, a co tu mówić o miłości... Znów mnie wykorzysta. Nie chcę... Muszę się tego pozbyć. Przecież on... Nawet nie przeprosił... Nie jest wart.. Nieee!! Przestań o tym myśleć!
 Nie zauważyłam nawet kiedy wyszło słońce. Całą noc biłam się z własnymi myślami. Nie wiem co mam robić... Jak na razie chyba zostanę przy bezczynnym czekaniu. Zobaczymy co z tego wyniknie...
 Obydwoje się obudzili, kiedy zadzwonił budzik.  Co teraz będzie? Co przyniesie kolejny dzień? Tak bardzo chciałam znać odpowiedzi...
 Zeszliśmy na śniadanie wraz z martwą ciszą, która nas skuła w swoje kajdany. EunHyuk i HeeChul wymieniali się piorunującymi spojrzeniami... Bałam się, że Chulie znowu oberwie. Jak na razie, chyba mu wystarczy... Na jego nosie został strup. Po chłopaku widać było, że wciąż boli go twarz. Nie jest na mnie zły? Na prawdę dziwny z niego człowiek... Wkurzył mnie.. Ale teraz tak mi głupio...

Wygląda na to, że na prawdę go kocham.

 Muszę wziąć się w garść. Tak nie może być. Nie kocham HeeChul'a. Jeśli tak by się stało...Obydwoje tylko niepotrzebnie będziemy cierpieć. Chcę tego uniknąć. Tak bardzo chcę ominąć to szerokim łukiem...  
 Zjedliśmy posiłek w ciszy. Każda kolejna minuta przynosiła ze sobą niezręczność zawieszoną w tlenie. 
- Co zamierzasz dziś robić? - Zapytał pierwszy Hyukjae. 
- Jeszcze  nie wiem... 
- Chodźmy do kina!! - Wywrzeszczał Chulie pragnąc wyprzedzić rywala. 
- A.. ale ja...
- No choooodź. Będzie fajnie! - Posmutniałam. - Co to ma być? Tak mi się za to odpłacasz? - Wskazał na ranę widniejącą na twarzy. 
- Niech ci będzie. - Westchnęłam. - Ale tylko ten jeden raz....
- Dobrze!! - Podskoczył z radości. EunHyuk rzucił sztućcami, uderzył dłońmi o blat i energicznie wstał. 
- Dziękuję. - Wymruczał i odszedł.  HeeChul się uśmiechnął. Nigdy w życiu nie czułam się tak niekomfortowo. Ale z drugiej strony... Przecież nic nikomu nie obiecałam... Więc dlaczego wszyscy tak wiele ode mnie oczekują? To strasznie męczące...
_________________________________________________________
Annyong!! :D Zrobiłam ten rozdział trochę krótszy bo chcę zrobić mały eksperyment ;p wyczekujcie kolejnego rozdziału :)

1 komentarz:

  1. Każda kolejna minuta przynosiła ze sobą niezręczność zawieszoną w tlenie. ---> czuję się jakbym właśnie przeczytała 'nieprzemakalna szminka' ALBO 'twarde ale miękkie' ALBO 'był spocony, ale był to pot szczęścia' . xD

    BES MUSKU FOR EFER.

    OdpowiedzUsuń